Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Człowiek Roku pod obstrzałem

Treść

Tygodnik „Wprost”, detonując podsłuchowe materiały z lokalu u Sowy i Przyjaciół, dotychczas żadnego z ładunków nie przeznaczył dla prezydenta Bronisława Komorowskiego. Wielu publicystów i analityków spekulowało, że opublikowane podsłuchy poturbowały wyłącznie premiera i jego ludzi, i tylko w nich były wymierzone.

Ostatnio jednak redakcja, jakby chcąc zadać kłam tym opiniom, opublikowała fragment ściśle tajnego materiału w „jednym egzemplarzu”, który sugeruje, że prezydent RP Bronisław Komorowski miał jeszcze jako szef MON –uwaga! – patronować podejrzanej fundacji, która wyłudzała pieniądze z Wojskowej Akademii Technicznej na Bemowie; ponadto miał jakoby wykorzystywać tajne materiały Wojskowych Służb Informacyjnych do niszczenia swoich podwładnych. Według „Wprost”, miał też mieć bardzo podejrzane konszachty z ludźmi zajmującymi się międzynarodowym handlem bronią. Nawet jak na tęczowo-bananowy barak, rządzony przez wesołą ferajnę Donalda Tuska.

Opublikowane rewelacje nasuwają wiele pytań. Ale jedno – na tym etapie – dominuje. Dotyczy głównej siły kreującej nasze polityczne życie, czyli mainstreamowych mediów – prasy i telewizji. Czy jej medialne gwiazdy zainteresują się oskarżeniami? Czy spróbują objawione fakty weryfikować? Czy raczej zajmą się niszczeniem osób i instytucji, które zebrały niewygodne dla prezydenta Komorowskiego informacje i dowody w tajnym raporcie?

To wciąż niewiadoma. Czy najbliższe dni i tygodnie w mediach upłyną na potępieniu tego „niegodnego” faktu, że wiedza o życiu i powiązaniach prezydenta Komorowskiego ujrzała światło dzienne? Czy przeciwnie? Tak jak to byłoby w każdym tak zwanym cywilizowanym państwie, padający snop zostanie jeszcze rozszerzony i jeszcze dokładniej rozświetli panujący mrok wokół postaci polskiego prezydenta.

To będzie bardzo interesujące. Czy medialne odium spadnie – tak jak to było w przypadku podsłuchów ministrów rządu Donalda Tuska – nie na podsłuchanych, ale na tych, którzy mieli czelność podsłuchać? Medialny kordon rozwinięto zwłaszcza wokół szefa MSW. Tego, który został nagraniem najbardziej ośmieszony. A który jako jedyny ma wciąż prawo i zadanie koordynować państwowy monopol na legalne podsłuchy.

Gdy chodzi o tygodnik „Wprost”, warto pamiętać, że jeszcze w 2012 roku między redakcją a prezydentem Komorowskim panowała pełna sielanka. Pismo – należące do tego samego wydawcy i kierowane przez tego samego redaktora naczelnego co obecnie – obdarzyło prezydenta tytułem Człowieka Roku. Wręczeniu nagrody towarzyszyła wielka gala. Panowie Lisiecki i Latkowski podczas uroczystości kłaniali się w pas swojemu bohaterowi i spijali mu z ust każde słowo, gdy dziękował biznesowo-medialnemu towarzystwu.

Tygodnik ma w swojej niedawnej historii przyznanie także tego samego tytułu kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Nagrodzona jednak tytułu nie odebrała. Oficjalnie z powodu kontuzji biodra, odwołując, zresztą z tego samego powodu, całą wizytę w Polsce.

Autorka jest medioznawcą, wykładowcą w WSKSiM.

Dr Hanna Karp
Nasz Dziennik, 19 sierpnia 2014

Autor: mj