Przejdź do treści
Przejdź do stopki

1494 ofiary

Treść

Zdjęcie: Marek Borawski/ Nasz Dziennik

Jutro we Włodzimierzu Wołyńskim na Ukrainie pogrzeb ekshumowanych w tym roku szczątków prawie półtora tysiąca osób zamordowanych przez Sowietów.

– Ekshumowaliśmy groby, które odkryliśmy już w zeszłym roku. Najpierw grób o numerze 6, w którym znaleźliśmy szczątki 618 osób, potem grób nr 7, w którym były szczątki 857 osób, oraz cztery dużo mniejsze groby, w których łącznie pochowanych było 19 osób – relacjonuje dr Dominika Siemińska.

Eksploracje prowadzono w tej samej strefie, w której już wcześniej znajdowano groby. W wolnych przestrzeniach między odkrytymi pochówkami przeprowadzono wykopy sondażowe, ale bez efektów. Przez 2,5 miesiąca archeolodzy znaleźli we Włodzimierzu w sumie 1494 osoby. W zestawieniu z poprzednimi latami liczba sięga ponad 2,6 tys. ofiar. Sowieci rozstrzeliwali w pobliżu grobów. Dowodem ma być bardzo duża ilość łusek znajdowana w grobach. W większości były to łuski produkcji sowieckiej 7,62 mm TT.

– Ciała były przemieszane, szczątki mocno sprasowane, przesypywane warstwami wapna, więc zarówno same kości, jak i przedmioty, które przy nich znajdowaliśmy, były bardzo mocno zniszczone. W grobie nr 6, który miał wymiary 6,5 x 5,5 metra oraz głębokość maksymalnie 70 cm, znaleźliśmy ponad 600 osób – zaznacza Siemińska.

Zdarzały się takie sytuacje, że jedna czaszka wchodziła w drugą. Kości noszą ślady postrzałów w różnych miejscach, nie tylko na czaszkach.

– Na pewno wiemy, że byli tam pochowani Polacy. Ale kto jeszcze oprócz nich i czy jeszcze, tego niestety nie jesteśmy w stanie powiedzieć. Guziki były polskie. Czy wrócimy tu w przyszłym roku, zależy od tego, jak rozwinie się sytuacja na Ukrainie i układać się będzie nasza współpraca – informuje dr Dominika Siemińska.

To nie jedyny „mały Katyń”

Pogrzeb zaplanowano na jutro. Szczątki zostaną złożone w grobie, który zostanie wykopany w tej samej kwaterze, w której dotąd chowano ofiary odkryte na terenie grodziska. Spoczną we wspólnych dużych trumnach, będzie ich 70.

W ubiegłym roku dr hab. Andrzej Krzysztof Kunert, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, deklarował, że we Włodzimierzu powstanie w tym roku duży monument. Ze względu na fakt, że odkryto bardzo wiele nowych grobów, wstrzymano się na razie z jego realizacją.

– Okazało się, że te groby są duże i prace jeszcze trwają, więc nie można na razie jeszcze przewidzieć, jak dalej będzie wyglądała ta kwatera na cmentarzu – tłumaczy Siemińska.

Miejsc jak to we Włodzimierzu, zwanych „małymi Katyniami”, jest na terenie Ukrainy, Białorusi i Litwy znacznie więcej.

Włodzimierz Wołyński to jedno z niewielu miejsc, w których do tej pory prowadzone były prace archeologiczne i ekshumacyjne. Sowieckie więzienie funkcjonowało tu do 1954 r., zaś w 1956 r. zamieniono je na szpital. Egzekucji dokonywały zarówno oddziały NKWD, jak i niemieckie. W wyniku przypadkowego znalezienia dużej mogiły w 1997 r. przez ukraińską firmę poszukiwawczą ekshumowano szczątki 97 osób. Ujawniono przy nich przedmioty wskazujące na to, że byli to zapewne głównie polscy żołnierze i cywile. W 2010 r. ukraińscy archeolodzy z Łucka rozpoczęli kolejne prace na terenie dawnego zamku Kazimierza Wielkiego. W ich wyniku natrafiono na kolejną zbiorową mogiłę.

Poza Włodzimierzem Wołyńskim polska ekipa szukała w tym roku szczątków polskich żołnierzy w innych miejscach. – W maju i czerwcu szukaliśmy żołnierzy KOP, którzy polegli w trakcie bitwy pod Szadkiem. Udało nam się ekshumować 8 osób. To było 7 żołnierzy i policjant, którzy spoczywali w 5 grobach na terenie różnych miejscowości. Ekshumowaliśmy także koło Dubna 16 żołnierzy, którzy zginęli w trakcie bombardowania przez Niemców pociągu we wrześniu 1939 r. Zostali pochowani tuż przy linii kolejowej – informuje Siemińska.

Piotr Czartoryski-Sziler
Nasz Dziennik, 22 września 2014

Autor: mj