Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nic do dodania?

Treść

Zdjęcie: Robert Sobkowicz/ Nasz Dziennik

Śledczy nie kwapią się do podzielenia się wiedzą na temat działalności zatrzymanych szpiegów.

Jeszcze w czasie, gdy realizowane były przesłuchania dwójki ujętych szpiegów, Andrzej Seremet, prokurator generalny, zapewniał, że w ciągu kilku najbliższych dni opinia publiczna dowie się więcej na temat rozwijającej się afery szpiegowskiej. Jednak mimo upływu dwóch tygodni zarówno Prokuratura Apelacyjna w Warszawie, jak i Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie były oszczędne w przekazywaniu informacji. Za to w mediach pojawiło się wiele informacji na temat dotychczasowej działalności ujętych mężczyzn. Odtrąbiony został też sukces polskich służb specjalnych. Wciąż jednak brakuje danych, na ile działania szpiegów mogły zaszkodzić Polsce. Nie wiadomo nawet, czy i kiedy zapowiadane szersze informacje zostaną przekazane opinii publicznej. Jak powiedział nam płk Ryszard Filipowicz, zastępca WPO w Warszawie, już oświadczenie prokuratury złożone tuż po zastosowaniu przez sąd tymczasowego aresztu wobec zatrzymanego oficera Wojska Polskiego było formą realizacji zapowiedzi prok. Seremeta. Jak dodał, aktualnie brak jest możliwości przekazania mediom bardziej szczegółowych danych o prowadzonym śledztwie.

Lukę informacyjną wypełniają media, które ustaliły, że zatrzymany ppłk Zbigniew J., pracownik Departamentu Wychowania i Promocji Obronności MON, miał przekazywać Rosjanom informacje z toczących się wobec wojskowych spraw dyscyplinarnych, co mogło być pomocne przy werbowaniu kolejnych agentów bądź wykorzystane podczas ewentualnego konfliktu.

Z aferą szpiegowską łączony jest też Leonid Swiridow, korespondent rosyjskiej agencji informacyjnej RIA Nowosti, któremu ABW odebrała akredytację dziennikarską umożliwiającą odwiedzanie budynków rządowych. Dziennikarz wyznał, że otrzymał propozycję pracy dla służb specjalnych, której nie przyjął i nie były to służby rosyjskie. Jednak wojewoda mazowiecki, na wniosek ABW, wszczął procedurę w sprawie odebrania dziennikarzowi zgody na pobyt w Polsce. On sam ma przed wojewodą ustosunkować się do wniosku w drugiej połowie listopada.

W ocenie Marka Opioły, posła PiS, członka sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych, liczba informacji i wątków, jaka funkcjonuje w przestrzeni publicznej, nie pojawiła się nawet na posiedzeniu speckomisji, która spotkała się z szefami Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Taki rozgłos wskazuje, że w sprawie nieprzypadkowo mogło dojść do przecieku. A to osłabia państwo. Faktem jest też, że ujęcie szpiegów chętnie jest wykorzystywane przez rządzących propagandowo do pokazania wielkiego sukcesu służb. Jak zauważył Opioła, dwie osoby podejrzane o szpiegostwo na rzecz obcego państwa zostały tymczasowo aresztowane, sprawa wydaje się poważna, tymczasem wokół zatrzymań rozgrywany jest spektakl medialny. – Dziennikarze wiedzą aż nadto i w moim przekonaniu ta sprawa zaczyna być przez Platformę Obywatelską wykorzystywana propagandowo, a nie merytorycznie, tak jak było to w istocie sprawy – ocenił. Wątpliwości parlamentarzysty budzi też to, dlaczego realizacje dotyczące rzekomo dwóch odrębnych spraw odbywały się równocześnie, dlaczego doszło do przecieku, a czynności prowadzone w resorcie obrony były niemal na żywo relacjonowane w mediach, podczas gdy Komisja ds. Służb Specjalnych o sprawie nic nie wiedziała. Zatrzymanie szpiegów wzbudziło spory niepokój posłów, którzy chcą w najbliższym czasie ponownie spotkać się z przedstawicielami służb specjalnych. Tym razem tematem spotkania ma być problem infiltracji naszego kraju przez agentów obcych wywiadów. – Mam nadzieję, że przedstawiciele służb nie będą zasłaniać się tajemnicą państwową czy śledztwa i podejdą do sprawy poważnie, a nie –jak zdarzało się to w przypadku afery taśmowej – że szefowie służb uchylali się od odpowiedzi na pytania – dodał poseł.

Do zatrzymania Stanisława Sz., stołecznego prawnika z podwójnym obywatelstwem, oraz ppłk. Zbigniewa J. z Departamentu Wychowania i Promocji Obronności Ministerstwa Obrony Narodowej doszło 15 października. Dwa dni później mężczyźni podejrzani o współpracę z wywiadem rosyjskim zostali tymczasowo aresztowani.

Marcin Austyn
Nasz Dziennik, 30 października 2014

Autor: mj