Przejdź do treści
Przejdź do stopki

[TYLKO U NAS] O. J. Salij OP: Święta Bożego Narodzenia przeżywamy czy są one tylko przyklejone do naszej tradycji? Współczesna kultura konsumpcyjna jest niesamowicie podobna do przeklętych inicjatyw reżimów totalitarnych

Treść

Przeżywamy święta Bożego Narodzenia, czy są one tylko przyklejone do naszego folkloru, do naszej tradycji? Święta Bożego Narodzenia przeżywa się przede wszystkim w ten sposób, że staramy się otwierać na przychodzenie Syna Bożego. To nie jest tak, że On przyszedł 2 tys. lat temu i to się skończyło – On przychodzi nieustannie – wskazuje o. Jacek Salij OP, profesor nauk teologicznych i autor licznych publikacji książkowych, w rozmowie z TV Trwam.

Adwent, cztery tygodnie poprzedzające święta Bożego Narodzenia, nie jest symbolicznym przygotowaniem na symboliczne przyjście Pana. Jest – jak podkreśla o. Jacek Salij OP – realnym przygotowywaniem się na realne przychodzenie Boga do naszego życia. „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3, 16) – oto istota świąt Bożego Narodzenia.

– Prawda Bożego Narodzenia ostatecznie zaowocowała Krzyżem i Zmartwychwstaniem. W kolędach nieustannie przypomina się o tym, że Syn Boży przyszedł, żeby cierpieć za nasze grzechy, odkupić nas. „Leży Dzieciątko jako jagniątko” – jagniątko, które będzie złożone w ofierze, czy „A proroctwo Jego zgonu już się w świecie szerzy”. Przychodzenie Pana Jezusa jest podkreślone również w kolędzie, którą rozpoczynamy praktycznie wszystkie Pasterki: „Wśród nocnej ciszy” – zaznacza dominikanin.

I my czekamy na Ciebie, Pana
A skoro przyjdziesz na głos kapłana
Padniemy na twarz przed Tobą
Wierząc, żeś jest pod osłoną
chleba i wina.

Wyznana jest tu prawda, że na przyjście Jezusa czekamy i to nie jest symboliczne – kontynuuje.

– On naprawdę do nas przychodzi. On, żyjący, który dla nas się narodził, za nas umarł; On, który zmartwychwstał i ma moc obdarzyć nas życiem wiecznym – przychodzi podczas Mszy św. pod osłoną chleba i wina (…).  Niebo jest tam, gdzie jest Bóg. Bóg jest w moim cierpieniu. Chociaż jestem samotny, choć nie jest mi łatwo, to jeżeli jestem z Bogiem – jestem na skraju Nieba – akcentuje o. Jacek Salij OP.

Rozmówca TV Trwam przypomina, że świętowanie Bożego Narodzenia rozpoczęło się w Kościele na Zachodzie. Kościół Wschodni przejął je w II poł. IV wieku.

– Św. Grzegorz z Nazjanzu  i św. Jan  Chryzostom są świadkami, że to święto natychmiast spotkało się ze wspaniałym odzewem wiernych (…). Warto wiedzieć, że św. Grzegorz jest autorem pierwszej zachowanej homilii na święto Bożego Narodzenia. Z kolei święto Objawienia Pańskiego zaczęło się na Wschodzie i przejął je Kościół zachodni. To było wspaniałe, wspólne istnienie obu wielkich odnóg chrześcijaństwa, gdzie jednocześnie i jeden, i drugi Kościół był zgodny w wierze, a zarazem pielęgnował tradycje. Nie lękali się przejmować jedni od drugich – mówi duchowny.

Zakonnik zwraca także uwagę, jak w historii toczyła się walka, aby podczas świąt Bożego Narodzenia nie było… Boga.

– Hitlerowcy obwieszali choinkę swastykami i innymi przeklętymi znakami, Dzieciątko nie było obecne (…). Związek Sowiecki rozpowszechniał materiały partyjne, w których opisywano, co robić, aby święta Bożego Narodzenia obchodzić bezbożnie. Był tam pomysł, żeby święta Bożego Narodzenia wykorzystać do walki z religią. Współczesna kultura konsumpcyjna jest niesamowicie podobna do tych przeklętych inicjatyw reżimów totalitarnych. To bardzo źle świadczy o tym, kim jako ludzie jesteśmy. Ku czemu się staczamy? Przeżywamy święta Bożego Narodzenia, czy są one tylko przyklejone do naszego folkloru, do naszej tradycji? Święta Bożego Narodzenia przeżywa się przede wszystkim w ten sposób, że staramy się otwierać na przychodzenie Syna Bożego. To nie jest tak, że On przyszedł 2 tys. lat temu i to się skończyło – On przychodzi nieustannie – akcentuje o. Jacek Salij.

Dominikanin przytacza wiersz Ernesta Brylla „Przytul Je”, podkreślający, że święta Bożego Narodzenia to nie tylko święta wspólnoty, ale także zaproszenie do każdego z nas z osobna. „Skierowany nawet do tych, którym wydaje się, że może są niewierzący” – dodaje.

Przytul to dziecko – mówi Maryja – podając nam Syna
Przytul, kiedy nie umiesz nawet się pomodlić
Dotknij tłuściutkich nóżek, spojrzyj w oczy modre
Bo niemowlęta najpierw modre oczka mają

Przytul serce do serca; Tam gdzie się zaczyna
Źródełko miłosierdzia. Słyszysz – oddychają
Listeczki płuc. No przytul Je. Czego się boisz?
Zmień mu pieluszki. Czemu życie twoje
Takie przeciwne tobie? Pomóż, posiedź nocą
Przy Dziecku gdy ma kolkę. Pobujaj kołyską
Prosi Maria. – Bądź blisko Dziecka. To jest wszystko
To zawsze się udaje. I trwaj przytulony
Bądź teraz silny, Tyś Dziecka obroną
Nawet gdy w życiu twoim wszystko zagubione
Przytul je…

– Kochany, najserdeczniej, z całego serca, życzę Ci tego, czego życzy Ci Pan Jezus. A Ty pytaj Pana Jezusa, czego On Ci życzy – zaznacza o. Jacek Salij OP.

radiomaryja.pl

Żródło: radiomaryja.pl,

Autor: mj

Tagi: Boże Narodzenie o. Jacek Salij OP